W 1939 roku na łamach popularnego magazynu "Świat Przygód"[1] zaczęły ukazywać się przedruki amerykańskiego Supermana. Obrazki najprawdopodobniej kopiowane były z jednej z europejskich (szwedzkiej?) agencji prasowych. Nic nie wiadomo o prawach autorskich, można jednak przypuszczać, że takowych w żaden sposób nie przestrzegano.
Podobnie jak w przypadku innych pasków kopiowanych zza oceanu, również w przypadku oryginalnych planszy Supermana rodzimi autorzy pokusili się o daleko idącą polonizację komiksu. I tak człowiek ze stali stał się "Nadczłowiekiem Jutra", który przyjął imię - notabene nie wiedzieć czemu - BURZAN. Zmieniono również jego origin story. Miast amerykańskiego pochodzenia, przypisano mu lokalne. Burzan jako dziecko wylądował w okolicach Koluszek, gdzie został wychowany, jak można wnioskować z treści komiksu, przez żydowską rodzinę Sanstonów.
Porównując polskie wydanie z amerykańskim Action Comics, od razu zauważamy, że (niestety nieznany z imienia i nazwiska) rodzimi autorzy posunęli się do głębokich cięć i mieszania kadrów. Być może wynikało to z utrudnionego dostępu do anglojęzycznego oryginału, może zaś przyświecała naszym twórcom inna myśl - stworzenia własnej historii.
Dość rzec, że Burzan w polskim wydaniu jest misz-maszem kilku (-nastu?) numerów ukazujących się do sierpnia 1939 roku w USA. Historia polskiego nadczłowieka nie została niestety dokończona. Jak większość działań naszych dziadków, została przerwana tragicznie we wrześniu przez najazd - najpierw z zachodu, a potem ze wschodu. A szkoda, być może opowieść o Burzanie okazała by się pierwszym polskim superbohaterskim komiksem? Nawet jeżeli importowanym z zachodu...
Przypisy:
[1] Polska Wikipedia informuje jedynie o powojennej kontynuacji "Świata Przygód", która szybko przekształciła się w "Nowy Świat Przygód". Czasopismo jednak istniało i całkiem dobrze radziło sobie w międzywojniu. Nb. warto zauważyć, że w powojennym NŚP debiutował Janusz Christa.